poniedziałek, 07 sierpień 2017 08:59

Sportowa moc wrażeń z aromatem kawy w tle

7 dni, 1122 km na trasie i niezliczone sportowe wspomnienia. 4 sierpnia zakończyła się 74. Edycja Wyścigu Tour de Pologne, w którym zespół Trek - Segafredo Zanetti wziął udział po raz drugi.


Tegoroczna edycja najważniejszego polskiego wyścigu kolarskiego odbywała się pod znakiem etapów górskich, które w odróżnieniu od poprzedniego roku stanowiły największą część całej trasy. Jednak to fragmenty wyścigu, które odbywały się poza wysokimi górami były najmocniejszą stroną zawodników drużyny Trek-Segafredo – tak jak odcinek II czy IV z Tarnowskich Gór do Katowic, gdzie Boy Van Poppel znalazł się w TOP 5. Na wynik sportowy miało wpływ wycofanie się z powodów zdrowotnych pierwszego dnia wyścigu lidera teamu Ruben Guerreiro i w efekcie zmiejszenie liczebności zespołu do 6 kolarzy.


Podczas trwania wydarzenia, 7-osobowej drużynie kolarzy w składzie: Jesus Hernandez, Julien Bernard, Boy van Poppel, Fumiyuki Beppu, Ruben Guerreiro, Greg Daniel i Marco Coledan, towarzyszyła liczna ekipa z Yaroslavem Popovychem, dyrektorem sportowym na czele. Będący dla zawodników drugim domem podczas wyścigów bus oraz nowoczesny autobus serwisowy transportujący cały sprzęt teamu stanowiły dużą atrakcję nie tylko dla kibiców podążających za sportowcami przez wszystkie dni rywalizacji, ale również dla ekip telewizyjnych, które chętnie gościły w pojazdach Trek-Segafredo, ukazując widzom TVP kulisy wyścigu.


Chwile oddechu i regeneracji między odcinkami kolarze umilali sobie filiżanką ulubionej kawy, która stała się niezastąpionym przed wyścigiem źródłem energii dla zawodników. Wedle opinii Nino Daniele, lekarza czuwającego nad dobrym zdrowiem członków drużyny, kawa stanowi doskonałe uzupełnienie sportowej diety, dodając energii, poprawiając dotlenienie mięśni, poprawiając koordynację i niwelując objawy zmęczenia.


Mimo że tegoroczne rezultaty teamu nie dorównały osiągnięciom wypracowanym przez drużynę podczas 73. Tour de Pologne, zawodnicy opuszczali Polskę zadowoleni i zaskoczeni ciepłym przyjęciem oraz wsparciem ze strony kibiców. Oczekując na spotkanie w przyszłym roku, za sukcesy podczas jubileuszowej 75. edycji wyścigu, wznosimy toast aromatycznym i esencjonalnym espresso.

 

Dział: News
czwartek, 21 lipiec 2016 15:15

Trek-Segafredo podsumowuje Tour de Pologne

Finisz jedynego w Polsce wyścigu World Tour nie zakończył wcale dyskusji o jego przebiegu. Dramatyczne warunki pogodowe skutkowały wykluczeniem z rywalizacji 86 kolarzy po 5. odcinku i odwołaniem 6. etapu. Zapytaliśmy co na ten temat sądzą członkowie teamu Trek-Segafredo, w tym zdobywca 2. miejsca w klasyfikacji generalnej – Fabio Felline.

 

Choć morderczy odcinek Wieliczka-Zakopane przetrzebił skład Trek-Segafredo, a finalnie w ostatnim etapie Tour de Pologne – „czasówce” po ulicach Krakowa, udział wzięło jedynie trzech zawodników, cieszyli się oni sporym sukcesem. 26-letni Fabio Felline, kończąc 25 kilometrową trasę z czasem 29 min 48 sekund, zdobył drugie miejsce w klasyfikacji generalnej wyścigu. Osiągnięcie tym większe, że nie dalej niż kilka miesięcy temu Włoch odniósł poważne obrażenia twarzy, czaszki i szyi, które na dłuższy czas wykluczyły go z rywalizacji. Udział w Tour de Pologne zapowiadano jako jego wielki powrót. - Od początku miałem jedno założenie i cel do zrealizowania - każdego dnia dać z siebie tyle ile mogę – zdradza Fabio Felline, kolarz Trek-Segafedo. - Po zajęciu 4. miejsca po etapie 5. uwierzyłem, że możliwe jest dotrzeć do czołówki. To pomogło mi znaleźć w sobie jeszcze więcej energii i motywacji, by dążyć do zdobycia jak najlepszej pozycji. Drugie miejsce w generalnej klasyfikacji jest dla mnie bardzo ważne i ogromnie mnie cieszy – dodaje. Jak podkreśla Dirk Demol, pierwszy Sport Director teamu Trek-Segafredo na Tour de Pologne, sukces Felline w pełni spełnił jego oczekiwania: – Na początku zawodów mieliśmy różne cele. Bardzo chcieliśmy mieć przynajmniej jednego zawodnika w gronie TOP 10 i  to się udało. Tour de Pologne należy do najważniejszych, międzynarodowych wydarzeń kolarskich, przy tym jest niezwykle różnorodny - dlatego tym bardziej dokonanie Fabio jest dla nas budujące. Staraliśmy się nie wywierać na nim presji, ale był bardzo zmotywowany i dzięki temu wrócił do najwyższej formy.

Sukces Trek-Segafredo nie był jednak oczywistą kwestią, szczególnie po dramatycznym, piątym dniu wyścigu. 225 kilometrowy etap na trasie Wieliczka-Zakopane obfitował w deszcz, ograniczająca widoczność mgłę i kilka kraks, które wykluczyły z udziału m.in. Eugenio Alafaciego i Stjina Devoldera. Ostatecznie, odcinek ten pokonał także Rydera Hesjedala, Marco Coledana i zwycięzcę 3. etapu – Niccolo Bonifazio. Następnego dnia, utrzymujące się fatalne warunki pogodowe zadecydowały o anulowaniu rywalizacji. – Decyzję o odwołaniu szóstego etapu w Bukowinie uważam za absolutnie uzasadnioną i słuszną. Dalsza jazda w takich warunkach byłaby po prostu bardzo niebezpieczna – ocenia Fumiyuki Beppu, kolarz Trek-Segafredo. - Anulowanie etapu zdarza się nawet na największych tourach, czasami nie ma innego wyjścia. Warto, abyśmy mieli wpływ na tak istotne decyzje i dysponując raportami pogodowymi, w sytuacji wyjątkowo niekorzystnej aury współdecydowali o tym, czy wyścig powinien się odbywać. Oczywiście mamy świadomość tego, że jesteśmy zawodowcami, którzy mają być przygotowani nawet na bardzo trudne warunki, a rywalizacja rządzi się swoimi prawami - odbywa się nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla kibiców, którzy chcą przeżyć sportowe emocje oraz dla sponsorów i reklamodawców. Jednak zdarzają się sytuacje, w których zdrowie i życie zawodników jest ważniejsze – dodaje Beppu.

Opinię tę popiera również Sport Director teamu Trek-Segafredo, Dirk Demol: - W takiej sytuacji jak podczas Tour de Pologne, źródłem wypadków była wyjątkowo niesprzyjająca w weekend pogoda. Dlatego tym bardziej raz jeszcze warto podkreślić, że decyzja organizatorów o anulowaniu etapu była słuszna. Droga była naprawdę w złym stanie, niektóre fragmenty były całkowicie przykryte wodą, co jest dla zawodników bardzo niebezpieczne. Choć wiadomo, że zawsze są to decyzje trudne, bywają sytuacje, takie jak w Bukowinie, gdy odwołanie etapu jest najlepszym rozwiązaniem – ocenia Demol, komentując jednocześnie zauważalną w ostatnim czasie wzrastającą częstotliwość kraks na trasach. W trwającym równolegle Tour de France, urazem pleców wymagającym operacji zakończył się wypadek zawodnika Trek-Segafredo Edwarda Theunsa. - Przyczyn zwiększonej ilości sytuacji, które obserwujemy w ostatnim czasie, upatrywałbym m.in w zbyt dużej liczbie drużyn i uczestników dopuszczanych do wyścigów. To powoduje, że na odcinkach robi się zbyt tłoczno. Utrudnieniem jest również sporo dodatkowych pojazdów na trasie przejazdu - samochodów, motocykli oraz mediów. Oczywiście obecność dziennikarzy podczas takich wydarzeń jest bardzo potrzebna, wskazana i ważna dla nas, ale trzeba mieć świadomość, że w pewnym stopniu zwiększa to ryzyko ewentualnych kolizji. Ograniczyłbym więc liczbę drużyn do 20, a skład zawodników do maksymalnie 7 w każdym z zespołów – ocenia Sport Director Trek-Segafredo.

Choć doniesienia z piątego etapu Tour de Pologne brzmiały groźnie, lekarz teamu Nino Daniele zdradza, że kondycja kolarzy, którzy zmuszeni byli wrócić do domu jest dobra: - W kwestii stanu zdrowia zawodników, którzy nie ukończyli tegorocznego TdP, to na szczęście wieści są pozytywne. Okazało się, że mimo pierwotnej diagnozy, noga Eugenio Alefaciego nie jest złamana. Na dniach będzie mógł rozpocząć kolejne treningi. Pozostali również wracają do dobrego zdrowia. Całe szczęście, najedliśmy się dużo strachu, ale konsekwencje nie są zbyt poważne. Jak dodaje Dirk Demol: - Utrata ponad połowy drużyny w trakcie trwania wyścigu dotknęła jednak nie tylko nas. Rywalizacji nie ukończyła prawie połowa ze wszystkich rozpoczynających ją zawodników. Warto w takich sytuacjach pamiętać, że swój udział w finalnym sukcesie mają również ci, którzy już wrócili do domu.

Ich odpoczynek nie będzie jednak trwał zbyt długo. Z końcem lipca staną oni do rywalizacji w klasyku w San Sebastian, w sierpniu zaś m.in. w Arctic Race of Norway oraz słynnym Vuelta a Espana. Jak zapowiadają przedstawiciele Trek-Segafredo, także tam można spodziewać się sukcesów. Pozyskanie nowego sponsora – włoskiego producenta kawy, to według kierownictwa teamu, działanie które pozwala zachować zespołowi stabilność i gwarantuje możliwości rozwoju. - Dla nas jako marki Segafredo to, że możemy sponsorować taki zespół jest dużą radością. Pasja, profesjonalizm i serce z jakim podchodzimy do tego, co robimy to cechy, które łączą nas z drużyną Trek-Segafredo – komentuje Monika Dutkiewicz, Prezes Zarządu Segafredo Zanetti Poland. - Zgodnie z tym, co w grudniu poprzedniego roku ogłosił CEO naszej grupy Massimo Zanetti, umowa sponsorska podpisana została na 3 lata, licząc od stycznia 2016 roku. Myślę więc, że Segafredo Zanetti będzie jeszcze przez długi czas dostarczała zawodnikom i członkom ekipy odpowiednich dawek kofeiny, wspierających ich dodatkowo w dostarczaniu fanom wielu sportowych emocji – dodaje Monika Dutkiewicz.

Jak potwierdza lekarz teamu Trek-Segafredo, takie połączenie kolarstwa i kawy jest jak najbardziej słuszne. – Pijemy jej bardzo dużo, zarówno ze względu na jej szczególne oddziaływanie, jak i to, że sprawia nam to przyjemność. Zwłaszcza w busie, który jest wyposażony w ekspres kapsułkowy, ekipa wypija naprawdę sporo filiżanek. Każdy z kolarzy spożywa 1-2 espresso przed wyścigiem – zdradza Nino Daniele.
Dział: News
Od 12 do 18 lipca oczy polskich pasjonatów sportu zwrócone były w stronę kolarskiej rywalizacji Tour de Pologne. Segafredo Zanetti Poland czynnie wspierała team Trek-Segafredo, promując jednocześnie kulturę przygotowywania prawdziwie włoskiego espresso.

Podczas siedmiu dni intensywnych zmagań sportowych w ramach 73. Tour de Pologne, nie mogło zabraknąć kawowego dopingu. Segafredo Zanetti Poland, wspierająca team Trek-Segafredo, towarzyszyła zarówno kolarzom oraz członkom ekipy, jak i dziennikarzom śledzącym rywalizację. Na czterech zorganizowanych podczas trwania wyścigu spotkaniach prasowych mieli oni okazję do porozmawiania z przedstawicielami Trek-Segafredo oraz ekspertami Segafredo, którzy wprowadzili ich w świat włoskiej kawy. Zainteresowanie wyraziło niemal 100 dziennikarzy z całej Polski – wśród nich znaleźli się przedstawiciele mediów sportowych, a także ogólnotematycznych i lifestyle’owych.

Jedną z atrakcji spotkań była lekcja kawowa, obejmująca zarówno prezentację Massimo Zanetti Beverage Group i misji marki Segafredo, jak i podstawowe informacje dotyczące produkcji kawy i prawidłowego przygotowania espresso. – Świat kolarstwa i świat kawy to połączenie idealne. Wydarzenie takie jak Tour de Pologne to dla nas świetna okazja, by promować nasze wartości i współpracę z teamem Trek-Segafredo – tłumaczy Joanna Sobyra, Marketing Manager Segafredo Zanetti Poland.

Lekcji kawowej towarzyszyły pokazy baristyczne przeprowadzane przez nagradzanych tytułami Latte Art Grading System baristów. Uczestnikom spotkania prezentowali oni jak wygląda prawidłowo przygotowane espresso, jak tworzyć efektowne wzory latte art i w jaki sposób serwować różne rodzaje kaw zgodnie ze sztuką.

Kawowe wsparcie Segafredo Zanetti Poland dla Trek-Segafredo okazało się skuteczne. Tour de Pologne zakończyło się wielkim sukcesem teamu – zdobyciem drugiego miejsca w klasyfikacji generalnej przez Fabio Felline. Ten ważny moment miał szczególne znaczenie, ponieważ finalna dekoracja i wręczenie nagród miały miejsce w Krakowie, gdzie znajduje się siedziba polskiej spółki.
Dział: News
Drugi etap Tour de Pologne na trasie Tarnowskie Góry – Katowice zakończył się dla teamu Trek-Segafredo wywalczeniem przez Nicollo Bonifazio 6. miejsca. O to jak wyglądał ten odcinek, jakie są plany na podjazdy oraz trasę górską i czy prawdą jest, że Trek-Segafredo w czasie Tour de France podpisał kontrakt z Alberto Contadorem, zapytaliśmy Luca Meersmana – Sport Directora teamu i Nicollo Bonifazio.

- Spodziewaliśmy się typowo letniej ulewy, ale na szczęście warunki okazały się dobre. Drugi etap wyścigu rozpoczął się bardzo dynamicznie, bardzo szybko. Po ok. 25 km od peletonu odłączyła się grupa ucieczkowa, w skład której wchodziło kilku naprawdę dobrych zawodników, jak Kwiatkowski, Jungels z teamu Etixx Quickstep czy nasz Marco Coledan. Tempo było bardzo wysokie – ocenia Luc Meersman, Sport Director teamu Trek-Segfaredo. - Peleton zaniepokojony tym faktem, szczególnie reprezentanci teamów, którzy nie mieli swoich zawodników w grupie ucieczkowej postanowili bardzo mocno przyspieszyć i po około dwóch do dwóch i pół godziny sytuacja się unormowała. Następnie, grupa ośmiu kolarzy z bardzo dobrych teamów odłączyła się, starając się utrzymać dystans, jednak nie trwało to zbyt długo. Najmocniejsi sprinterzy postanowi pozostać w kontrolowanej odległości, stwierdziwszy, że są w stanie zniwelować ją, kiedy tylko będą mieć taką możliwość i ochotę. Dokładnie to się stało – szczególnie pod koniec etapu, w którym mieliśmy do czynienia z pięcioma okrążeniami. Dystans stopniowo się zmniejszał, stawka wyrównywała i doszło do tego – czego wszyscy się spodziewaliśmy – masowy sprint, który zakończył tę rywalizację – dodaje Meersman.

- To był bardzo dobry etap. Otrzymałem naprawdę duże wsparcie od zespołu. Strategia jazdy była nakierowana na to, by pod koniec odcinka w sprincie z peletonu znaleźć się w jak najlepszej pozycji – zdradza Nicollo Bonifazio. – Jeśli natomiast chodzi o kolejne etapy, wiadomym jest, że będziemy wspólnie pracować na Hesjedala, mając nadzieję, że osiągnie jak najlepszy wynik.

Podsumowując dwa pierwsze dni Tour de Pologne, Luc Meersman potwierdza, że poszły one zgodnie z planami Trek-Segafredo: - Cała grupa pracowała na naszego głównego sprintera – Nicollo Bonifazio. Dzisiaj udało nam się osiągnąć całkiem niezły wynik, za jaki uważamy miejsce w pierwszej dziesiątce. Spodziewając się takiej sytuacji, przygotowywaliśmy się do grupowego sprintu na koniec każdego etapu i doczekaliśmy się. Trzeba jednak podkreślić, że taka jazda jest niezwykle ciężka i wymaga dobrego przygotowania fizycznego. Można wręcz powiedzieć, że nie zawsze ten który jest najszybszy – wygrywa etap. Tak było w przypadku Nicollo, który jest niezwykle szybkim zawodnikiem, ale bez wsparcia teamu, nie udałoby mu się osiągnąć takiego wyniku. Wniosek nasuwa się sam - wygrywa ten, który jest najsilniejszy i otrzymuje pomoc od swojej drużyny.

Następne etapy przeistaczają trasę z płaszczyzn na podjazdy, co dla Trek-Segafredo może oznaczać uaktywnienie się Rydera Hesjdeala. Do tego momentu, trudno ocenić formę kanadyjskiego kolarza. Zapytany o przewidywania, Sport Director teamu przyznaje: - Kolejne etapy, im bardziej będziemy się zbliżać do gór – będą coraz trudniejsze, coraz bardziej fizyczne. Trzeba powiedzieć, że są one dość długie, z czego zresztą słynie Tour de Pologne. Bez względu na to, czy będzie to odcinek 150 czy 250 km, nigdy nie jesteśmy w stanie określić, jak się potoczy. Wszystko zależy od kolarzy – niektórzy preferują etapy krótsze, a inni odcinki dłuższe. Dalsza część wyścigu podyktowana będzie wymaganiami i powodzeniem naszych dwóch podstawowych „górali” – Fabio Felline i Rydera Hesjedala. Mamy nadzieję na jak najlepszy wynik.

Rozgrywający się równolegle wyścig Tour de France stał się w świecie kolarstwa przyczynkiem do snucia transferowych przewidywań. Według nieoficjalnych doniesień team Trek-Segafredo ma w 2017 roku wzbogacić skład o Alberto Contadora, jednego w sześciu kolarzy w historii, którzy zwyciężyli trzy Wielkie Toury: Tour de France, Giro d’Italia i Vuelta a Espana. Obecnie jest on zawodnikiem UCI WorldTeams Tinkoff. Trek-Segafredo wraz z początkiem roku, rozpoczęło 3-letnią współpracę sponsorską z Segafredo Zanetti, włoskim producentem kawy. Jak podkreśla kierownictwo teamu, działanie to pozwoli im zachować stabilność, a także inwestować zarówno w dotychczasowy skład, jak i pozyskiwanie nowych zawodników i rozwój młodych. Jakie jest stanowisko Trek-Segafredo w kwestii Contadora?

- W przypadku doniesień dotyczących podpisania kontraktu z Contadorem, ja jako Sport Director muszę przyznać, że o części tych historii dowiaduję się z prasy. Tego typu rozmowy z topowymi kolarzami pozostają poza naszym zasięgiem. Jeśli takie ustalenia są obecnie prowadzone, to ma to miejsce na bardzo wysokich szczeblach, pomiędzy agentami zawodnika a kadrą zarządzającej teamem. Jedyne co mogę powiedzieć z całą pewnością to to, że przed 1 sierpnia żaden profesjonalny kolarz nie podpisze kontraktu. To wszystko pozostaje więc na razie w sferze spekulacji. Co oczywiście nie zmienia faktu, że mamy wielką nadzieję, iż Alberto Contador dołączy do teamu Trek-Segafredo, gdzie spotka się z serdecznym przywitaniem – tłumaczy Luc Meersman, Sport Director teamu Trek-Segafredo.

- Rozumiem pojawienie się takich doniesień – jest to ściśle związane z odejściem Fabiana Cancellary. Jeśli zawodnik tej rangi opuszcza team, naturalnie oczekuje się zastępstwa. Stąd niedawne plotki dotyczące przejścia Petera Sagana do Trek-Segafredo czy obecne doniesienia o kontrakcie z Contadorem – dodaje Meersman.
Dział: News
wtorek, 12 lipiec 2016 15:26

Trek-Segafredo rozpoczyna Tour de Pologne

W przeddzień rozpoczęcia 73. Tour de Pologne, kolarze i sport directorzy teamu Trek-Segafredo odpowiedzieli o swoich planach, oczekiwaniach i o tym, jak oceniają organizację legendarnego polskiego wyścigu.

11 lipca w ramach „Spotkania przy kawie”, organizowanego przez Segafredo Zanetti Poland, sponsora wspierającego team, sport directorzy: Dirk Demol i Luke Meersman oraz kolarze: Fumiyuki Beppu i Eugenio Alafaci, odpowiedzieli na pytania dotyczące rywalizacji w najbliższych siedmiu dniach. 

- To moja pierwsza wizyta w Polsce i cieszę się z naszego udziału w Tour de Pologne. Ten wyścig to interesująca mieszanka odcinków, w tym sprintu i etapów górskich, które sprawiają, że będzie to naprawdę ciekawe wydarzenie – mówi Dirk Demol, pierwszy Sport Director teamu Trek-Segafredo podczas Tour de Pologne. Zapytany jakie mają plany i oczekiwania wobec udziału w Tour de Pologne, odpowiedział: - Z biegiem lat Tour de Pologne stał się jednym z najlepszych wyścigów, porównywanym do Tour de France. Jest tu obecnych kilku młodych top-spenderów, obiecujących zawodników jak np. Caleb Ewan czy Fernando Rendon Gaviria. Nasz team na ten start dysponuje bardzo dobrymi kolarzami, są – Niccolo Bonifazio, na GC mamy Rydera Hesjedala i Fabio Fellinego. Fabio doznał poważnego urazu w ubiegłym sezonie, co wykluczyło go z rywalizacji na dłuższy czas. Dobrze się jednak przygotowywał do powrotu, intensywnie trenował. Ryder Hesjedal jest zawsze zagadką. Do tej pory sezon nie przebiegał tak jak on – i my tego oczekiwaliśmy. Na Giro d’Italia występował po dwutygodniowej chorobie, du Dauphine też nie poszło zbyt dobrze. Jest jednak zmotywowany do działania. Tour de Pologne będziemy rozgrywać na dwie karty - sądzę, że w pierwszych dniach wyścigu uwagę zwróci Niccolo Bonifazio. Jeśli natomiast mowa o późniejszych etapach w górach, jestem pewny utalentowanego Fabio Fellinego – zdradził Demol.

Zarówno sport directorzy, jak i kolarze do wizyty w Polsce podchodzą z dużym optymizmem. - Jestem w Polsce już po raz czwarty i za każdym razem cieszę się, że mogę tu być. Drogi są naprawdę dobre, kibice na starcie i mecie dają nam duże wsparcie. Mamy nadzieję, że pogoda będzie korzystna i w takiej formie – będzie nam towarzyszyć przez cały tydzień – mówi Luke Meersman, drugi Sport Director teamu Trek-Segafredo podczas Tour de Pologne.

- W Polsce jestem już po raz szósty, więc moje doświadczenie jest dość duże. Ta wizyta jest dla mnie sporą przyjemnością, ponieważ zawsze czeka tu na nas dużo miłych i uśmiechniętych ludzi. Przed nami sprint i góry, z którymi wiążemy spore nadzieje. Naszym celem jest wygrana etapów – tłumaczy Fumiyuki Beppu, kolarz Trek-Segafredo. Wyraził także zadowolenie z terminu tegorocznej edycji Tour de Pologne, wspominając poprzednie wyścigi, odbywające się w terminach wrześniowych oraz towarzyszące im wahania pogodowe, w tym intensywne opady.

- To moja druga wizyta w Polsce. Po przerwie po udziale w Giro d’Italia to mój pierwszy duży start. W sprincie liczymy głównie na Niccolo Bonifazio, w całości wyścigu – na Fabio Felline. Będziemy się oczywiście wspierać, bo naszym celem jest wygrana każdego dnia – dodaje Eugenio Alafaci. Zapytany o największe wyzwanie wyścigu Tour de Pologne, wskazuje na podjazdy oraz dwa ostatnie dni rywalizacji.

Podczas spotkania podjęto również temat Fabiana Cancellary, który wraz z obecnym sezonem, żegna się z kolarską rywalizacją zawodową. – Oczywiście, zastąpienie zawodnika takiej rangi jak Fabian Cancellara będzie niemożliwe. Liczne zwycięstwa i sukcesy, w tym zdobycie medali olimpijskich, sprawiają, że jest nieoceniony. Jednak z optymizmem spoglądamy w przyszłość. Dzięki nowemu sponsorowi – włoskiemu producentowi kawy Segafredo Zanetti, mamy duże szanse rozwoju. Obecnie Luke Meersman prowadzi dyskusje o tym, jak kształtować będzie się team w dalszych sezonach – odpowiada Dirk Demol, Sport Director teamu Trek Segafredo. Zapytany o to, kto mógłby być następcą Fabiana Cancellary, nie tyle w kontekście sportowych osiągnięć, ale i osobowościowo, odpowiedział: -  Jako były kolarz, dostrzegam osobowości, które się wyróżniają. Myślę, że Peter Sagan jest właśnie taką osobowością.
Dział: News

SEGAFREDO ZANETTI POLAND Sp. z o.o.

 Ul. Partyzantów 7
    32-700 Bochnia 
 info@segafredo.pl

Obsługa Klienta:
 (+48) 784 000 900
    (+48) 14 615 41 91

 Aleje Jerozolimskie 181 B
    Wejście B1
    02-222 Warszawa
 warszawa@segafredo.pl

 

 

 

 

Dołącz do nas

Massimo Zanetti logo